Wspinaczka skałkowa a himalaizm, czyli o pionowej drodze w góry

Wspinaczka skałkowa a himalaizm, czyli o pionowej drodze w góry

Co himalaizm i wspinaczka skałkowa mają ze sobą wspólnego?

Gdyby nie wspinaczka, nie doświadczylibyśmy sukcesów wysokogórskich. Praktycznie każdy alpinista i himalaista zaczynał swoją przygodę w skałkach. Wspinanie na stałe wpisało się w historię eksploracji gór a oddziaływanie wspinaczki na alpinizm i himalaizm jest w zasadzie niepodważalne. W przeszłości ścieżka rozwoju himalaistów była dosyć prosta – skałki, potem Tatry, a później już tylko wyżej i wyżej! Zatem skąd wzięła się wspinaczka skałkowa i jaki jest jej związek z alpinizmem? Jaki wpływ miała na rozwój górskich aktywności? Czy wspinanie nadal łączy się z alpinizmem i himalaizmem? Czy trzeba się wspinać, żeby zdobywać szczyty?

Jerzy Kukuczka w trakcie wspinaczki skałkowej.

Skąd się wzięło wspinanie?

Podobnie jak alpinizm wspinanie wywodzi się z uprawiania turystyki górskiej. Góry otaczały ludzkość od zarania dziejów, stanowiły wyzwanie, nieokiełznaną część przyrody, którą człowiek bardzo chciał poznać. Nie dziwi więc fakt, że zaczęto tę przestrzeń eksplorować. Odkrywanie nowego jest wszak jedną z dominant ludzkości. Pojęcie turystyki górskiej, współcześnie zwanej trekkingiem lub hikingiem, jest mocno związane z aktywnością poznawczo-estetyczną skierowaną ku przyrodzie. Podziwianie natury, szukanie spokoju czy odpoczynek w ruchu nadal są nierozerwalnie połączone z górską turystyką. Alpinizm oraz wspinanie wyodrębniły się w górskiej przestrzeni na przełomie XIX i XX wieku. Czym różniły się te pojęcia? Przede wszystkim w miejscu doznań estetycznych oraz wartości związanych z górami, przyrodą i przestrzenią pojawiły się pojęcia związane z eksploracją, rywalizacją, sprawnością fizyczną i ruchową, a także biegłością techniczną w operowaniu specjalistycznym sprzętem.

Wspinacze pod filarem Abazego w Dolinie Bolechowickiej. Skałki podkrakowskie.

Wspinaczka na usługach alpinizmu

Rozwiązując krzyżówki, często możemy natrafić na pytanie “Na nich ćwiczy taternik”. I tak właśnie można określić rolę skałek i wspinaczki w historii eksploracji gór. Poprawna odpowiedź: skałki. W przeszłości były one wyłącznie poligonem do ćwiczeń dla chętnych do zdobywania wysokich szczytów. Wspinaczka przez wiele lat była aktywnością początkową lub dopełniającą alpinizm i himalaizm. W latach 60. i 70. taternicy i alpiniści traktowali ją wyłącznie jako wstęp do zdobywania gór wysokich, formę treningu, sposób na szkolenie swoich górskich umiejętności. W ten sposób stworzyła się ścieżka, która nieodwracalnie połączyła skały z górami wysokimi. Skałki w porównaniu do wysokich szczytów wypadały dosyć blado – a przede wszystkim nisko. Nie dziwi więc, że w czasach wzmożonej chęci eksploracji Tatr, Alp czy Himalajów, które intrygowały i zachwycały swoim majestatem oraz wysokością, szukano przede wszystkim sposobów na uskutecznienie wejść w ich wysokie partie. Zatem wspinaczka niejako zrodzona została z pierwszeństwa wysokości, była również kluczem do jej zdobycia.

Jerzy Kukuczka w Tatrach. W tle Morskie Oko.

Adepci wspinaczki / Adepci himalaizmu

Aby móc zdobywać szczyty z pomocą wspinaczki skałkowej, ten rodzaj aktywności musiał się zorganizować. W Polsce od dawna jedną z bardziej popularnych form zrzeszania młodzieży było np. harcerstwo. Lata 60. i 70. w Polsce to rozkwit sekcji wspinaczkowych, które zrzeszały młodych adeptów wspinaczki. Oprócz tego powstawały też kluby wspinaczkowe i wysokogórskie. Wstępując do takich klubów, młodym ludziom marzyły się przede wszystkim wyjazdy w zagraniczne góry. Nadal wspinano się po to, by wejść jak najwyżej. Z czasem kluby wysokogórskie zaczęły działać coraz prężniej, zwiększając również swoje wymagania wobec nowicjuszy. Ścieżka rozwoju była zatem bezpośrednio związana z członkostwem w klubach wysokogórskich. Najpierw skałki, potem Tatry, następnie zorganizowane wyprawy w Alpy, nierzadko Andy, na samym końcu zwieńczeniem marzeń były Himalaje. To właśnie kluby wysokogórskie i sekcje wspinaczkowe zaczęły odpowiadać w Polsce za rozwój wspinaczki. To one dbały o szkolenie młodzieży, organizowały kursy wspinaczkowe, kierując się ścisłymi przepisami z naciskiem na teorię i praktykę. Kurs wieńczył egzamin potwierdzający poziom wspinaczkowych umiejętności. Dopiero po zdaniu egzaminu można było samodzielnie się wspinać. Tego typu kursy są nadal popularne (ale już nie są obowiązkowe), dziś są dowodem na samodzielność wspinaczkową. Dzięki wszystkim tym zabiegom wspinaczka w latach 80. zaczęła przeradzać się w odrębną dyscyplinę sportu, by w latach 90. ugruntować swoją pozycję i popularność w sportach na świeżym powietrzu.

Jerzy Kukuczka
Jerzy Kukuczka (pierwszy z lewej) na Żabim Mnichu w Tatrach.

Wpływ wspinaczki na alpinizm i himalaizm

Wspinaczka będąc młodszą siostrą alpinizmu w końcu dorosła do samodzielności, pozostając zarazem podwaliną do zaawansowanej aktywności wysokogórskiej. Po dziś dzień większość alpinistów i himalaistów przeplata swoją działalność w górach ze wspinaczką skałkową. Jaki zatem wpływ ma wspinanie na alpinizm i himalaizm? Nie da się ukryć, że wspinaczka przewrotnie zmieniła swoje położenie w tej kwestii, stając się bazą i punktem wyjściowym dla milionów ludzi marzących o sprawdzeniu swoich możliwości w górach. Przede wszystkim wspinaczka skałkowa była motorem napędowym do rozwoju sprzętu wspinaczkowego i wysokogórskiego. To w skałach testowano nowości, doskonalono umiejętności, sprawdzano patenty, opracowywano nowe techniki asekuracji i bezpiecznej wspinaczki by w końcu finalnie przenieść je z bezpiecznego (niskiego) frontu na grunt bardzo niesprzyjających warunków gór wysokich. Jest to zapewne jeden z najważniejszych punktów zaczepienia dla związku wspinania skałkowego z wysokogórskim. Oprócz tego zwiększyło się znaczenie sprawności fizycznej, ponieważ wspinaczka skałkowa wraz ze swoim rozwojem zaczęła wymagać od wspinaczy coraz większej ekwilibrystyki, akrobatycznych umiejętności, zwiększania swoich zasobów siły i mocy. Dobry wspinacz niezależnie od tego gdzie się wspinał, musiał mieć fizyczne możliwości idące w parze z techniką wspinania. Kolejnym punktem wspólnym dla wspinaczki wysokogórskiej i skałkowej jest przeniesienie ze skał skali trudności wspinaczkowych oraz potrzeby wytyczania nowych dróg. W klasycznym pojęciu, w skałach pokonujemy drogi, które wytyczano w linii pionowej skały, by móc się na nią wspiąć. Zostało to przeniesione z poligonu ćwiczeń na grunt wysokogórski. Zarówno w Tatrach, Alpach czy Himalajach mamy do czynienia z przechodzeniem konkretnych dróg oraz potrzebą wytyczania nowych. Rozwój klubów wspinaczkowych i wysokogórskich spowodował potrzebę wprowadzenia klasyfikacji przejść, a co za tym idzie, rywalizacji między wspinaczami. Począwszy od skał, zaczęto doceniać coraz trudniejsze przejścia dróg, to samo stało się w górach wysokich. Rozróżniamy teraz drogi klasyczne, tzw. pierwsze przejścia, niejednokrotnie uznawane za najprostsze, najbardziej oczywiste np. pod względem topografii. Jednak to wytyczenie nowych, jeszcze trudniejszych dróg wysokogórskich stało się powodem do uznania i docenienia w środowisku wysokogórskim.

Jerzy Kukuczka w trakcie wspinaczki Alpach.

Czym różni się wspinaczka od alpinizmu

Nie wszystko co związane z aktywnością skałkową można przenieść na grunt wysokogórski. Z drzewa alpinizmu wyrosła potężna gałąź, która zaczęła z czasem żyć własnym życiem. Współcześnie jest to już osobne, w pełni samodzielne drzewo, które dorobiło się własnych gałęzi. Wcześniej nierozerwalna ścieżka nie jest już tak ściśle połączona i wskazuje na osobne drogi rozwoju wspinaczkowego. Himalaizm oraz alpinizm są osobnymi dziedzinami, a pierwotna wspinaczka skałkowa dzięki możliwości treningu na sztucznych ścianach wspinaczkowych stała się dyscypliną sportową z podziałem na konkretne kategorie np. bouldering (wspinaczka bez asekuracji na niskich formacjach skalnych) czy wspinanie sportowe a nawet na czas (wspinacze pokonują zawsze tę samą drogę). Wspinaczka łączy w sobie wiele emocji i wartości z różnych innych sportów. Łączy w sobie adrenalinę, rywalizację, możliwość fizycznego wyżycia się, wyrzucenia z siebie energii, ale także daje bezpośredni kontakt z naturą, bez potrzeby wystawiania się na ekstremalne warunki jakie panują w górach wysokich. To zdecydowanie największa różnica między tymi dyscyplinami. Wspinaczka skałkowa często określana jest zwrotem “radość wspinania”, który jest zaprzeczeniem doświadczeń himalaistów. Wystawieni na ekstremalne warunki, niejednokrotnie staczają walkę nie tylko ze sobą, ale też z naturą, niekorzystną pogodą, mrozem i ostatecznie z walką o życie. Podsumowując, w himalaizmie i alpinizmie wspinanie jest elementem składowym na całość często ryzykownego doświadczenia. W obu przypadkach zarówno wspinacze jak i himalaiści zmierzają się w jakiś sposób ze sobą. W skałach zdecydowanie bardziej szala przechyla się na przekraczanie swoich fizycznych i psychicznych granic bez tego ekstremalnego, ale też jakże intymnego wątku walki o przeżycie w trudnych warunkach. Oprócz tego nie jesteśmy w stanie śledzić bezpośrednio wyczynów himalaistów (co bardzo szybko może się zdezaktualizować dzięki postępowi techniki, np. wykorzystaniu dronów do filmowania wspinaczki wysokogórskiej), to kolejny wątek odróżniający te dwie dyscypliny. Wspinaczka jest widowiskowa i praktycznie zawsze towarzyszy jej publiczność, czy to pod skałą, czy na ściance wspinaczkowej, można śledzić i podziwiać każdy ruch wspinacza ze swobodną możliwością kibicowania. Wspinaczka sportowa jest również dosyć wymierna jeśli chodzi o wyniki, poprzez możliwość śledzenia każdego wspinaczkowego ruchu zdecydowanie łatwiej osądzić o sukcesie przejścia drogi czy problemu wspinaczkowego. Łatwiej również ocenić technikę danego przejścia. Czy współcześnie ścieżka wspinania nadal jest połączona z tą wysokogórską?

Jerzy Kukuczka
Jerzy Kukuczka na stoku Annapurny.

Wspinacze sportowi często nie czują już takiej potrzeby wystawiania się na ekstremalne górskie warunki, nie chcąc narażać swoich dłoni i stóp na odmrożenia lub inne wypadki. Rozwój tego sportu pozwala teraz na budowanie swojej kariery bądź po prostu życiowej pasji i przygody na samym doświadczeniu wspinania. Himalaiści zaś niekoniecznie przechodzą przez etap skałkowy i taternicki. Powszechna komercjalizacja gór oraz popularność himalaizmu spowodowały, że można wchodzić na bardzo wysokie szczyty z pomocą wynajętych przewodników bez wcześniejszego przygotowania wspinaczkowego. Warto jednak pamiętać o rozróżnieniu wyczynów sportowych, eksploracji nowych dróg wysokogórskich od tzw. komercji. Himalaizm, alpinizm jak również taternictwo nadal mają wiele do zaoferowania, mając za sobą rzeszę wspaniale przygotowanych ludzi, gotowych na nowe wyzwania.

Jeżeli chcecie zobaczyć zdjęcia Jerzego Kukuczki w trakcie wspinaczki skałkowej, zapraszamy do Wirtualnego Muzeum Jerzego Kukuczki oraz do oficjalnego sklepu Jerzego Kukuczki.

Wróć