Dzwonek do drzwi. Spuszczone głowy. Przygaszeni, zdenerwowani. Już wiedziała, nie wróci do nich, choć obiecywał i prosił, żeby się nie martwiła, bo nie ma czym. – Powiedzieli, że odpadł od ściany. Że nie żyje – wspomina tamten straszny dzień Cecylia Kukuczka. Jej męża – i ojca ich dwóch synów – Jerzego Kukuczkę góry zabrały 31 lat temu.
Dziś mija 31 lat od jego śmierci. Jerzego Kukuczki, który bez wątpienia był najsłynniejszym polskim himalaistą. I to nie dlatego, że w górach – jako naród mamy tę cechę – lubimy eksponować cierpienie. A dlatego, że po prostu był wybitny, najlepszy. Zginął 24 października 1989 roku, odpadając od południowej ściany Lhotse (8516 m n.p.m.). Miał 41 lat.